Silhouette - pistolet
Strzelanie z otwartych.
Często strzelcy Silhouette stosują wspomagacze w postaci kolimatorów czy lunetek. Jednak do strącania figurek – uwierzcie mi – często wystarczy fabryczny pistolet napędzany CO2 czy nawet sprężynowy, że o PCA nie wspomnę. No i trening :) dla zdobycia umiejętności.
Otwartymi przyborami nazywamy układ celowniczy składający się z muszki i szczerbinki. Przy czym muszka ani szczerbinka nie są niczym osłonięte.
Do strzelania silhouette często używa się pistoletów przeznaczonych do tarczy ale nie tylko.Ten rodzaj sprzętu jest wybierany ze względu na duże możliwości wszelkich regulacji.
Można regulować rękojeść w trzech płaszczyznach a także rozstaw pomiędzy muszką i szczerbinką a nawet szerokość szczerbiny czy muchy. Mają także możliwość dodawania ciężarków dociążających lufę na jej całej długości oraz pełną regulację spustu w zakresie obu dróg – jałowej i wyzwolenia strzału oraz ciężaru tych dróg. Niezależnie jednak od tych regulacji najważniejszym elementem zestawu strzeleckiego jest ten element przyczepiony z tyłu za rękojeścią. Człowiek. Ba – nawet mając taki wspaniały sprzęt sporo strzelców ma problemy z właściwym ustawieniem celownika. Zresztą są różne teorie na ten temat. Przerabiałem dwie z nich a teraz chcę przedstawić ostatnio używaną.
O ile ustawienia, prześwitu w szczerbinie, czy ciężaru spustu a nawet ustawienie kąta rękojeści daje i zwiększa komfort strzelającemu to często po ustawieniu zawodnicy niczego nie ruszają. Wówczas celowanie i strzelanie do sylwetek polega na odkładaniu pewnych poprawek – często różnych , co zależy od trajektorii, na różnych zwierzaczkach.
Podam przykład.
Pistolet LP-10 prędkość 130 m/ s. Wyzerowany tak aby strzelać tarczę na 10 metrów celując ciasno pod czarne kółko tarczy.
Kurczaki celowałem w zgrywając przybory około 1-2 centymetry poniżej stopki. Świnki w stopkę, indyki centralnie a muflony w grzbiet. I wielu strzelców tak strzela. Wszystko dobrze gdy sprzyjają nam warunki atmosferyczne. Nie ma słońca a figurki stoją na bardzo kontrastowych stojakach i są pomalowane świeżą ładną różową farbą. A jeśli będą (najlepsze z możliwych) czarne? A jeśli dostaniemy słońce w twarz? Wówczas figurki będziemy odbierać jako znacznie ciemniejsze i możemy popełnić łatwo kilka błędów.
Pierwsze zaczną się pojawiać już na świnkach lub kurczakach – przy celowaniu ich centralnie, bowiem zgrywanie muchy i szczerbiny na ciemnej tle kurczaka, podstawie indyka lub na czarnym brzuchu indyka będzie bardzo trudne. Niepotrzebne dodatkowe utrudnienie. To samo dotyczy muflonów. Celowanie zgranymi przyrządami w grzbiet powoduje częste poderwanie lufy do góry. Nie bez znaczenia może być „przyklejanie” muszki do światła. Dokładniej do tej części szczerbinki od której świeci słońce.
Opierając się na własnym doświadczeniu chciałbym zaproponować sposób ułatwiający i częściowo eliminujący możliwości popełnienia tych błędów.
Strzelanie i trafianie polega na uzyskaniu dużej powtarzalności we wszystkich czynnościach związanych z oddaniem strzału. Nie na wszystkie czynniki mamy wpływ. Jednak możemy zwiększyć powtarzalność strzału jeśli założymy, że będziemy celować zawsze w to samo miejsce każdego rodzaju figurek. Ja sobie wybrałem jako punkt celowania belkę w górnej jej krawędzi. Ale jeszcze na belce.
Dlaczego tak? Ano dlatego, że na ogół belka jest kontrastowa w stosunku do zwierzaczków i na ogół jaśniejsza. To pozwala dobrze obserwować zarówno punkt celowania oraz prześwit boczny o którym wcześniej pisałem. Kolejną zaletą tego rozwiązania jest możliwość kontrolowania muszki po oddanym strzale! A to bardzo często zapominany element strzelania a znakomicie redukujący rozrzut strzałów. Już Bogdan Wasilewski docenił rolę tego elementu – pisząc o „patrzeniu przez ogień”. Zatem aby do tego dojść trzeba znaleźć poprawki dla poszczególnych dystansów. I to w zasadzie wszystko.
Zdecydowana większość pistoletów posiada regulację wysokości szczerbiny, więc aby zastosować tę metodę nie musi to być pistolet wyczynowy.
Zaczynamy od ustawienia na dystansach na których stoją sylwetki karteczek z poziomą krechą namalowaną flamastrem miej więcej w połowie wysokości licząc od dołu kartki. Ważne by kartki był na tej samej wysokości co belki ze zwierzakami. Zaczynamy od kurczaków.
Teraz zaczynamy ostrzeliwać kreskę od lewej do prawej ( tylko dla zachowania poprawnych nawyków) kilka, kilkanaście razy. Ustalamy linię ze średnim punktem trafień. (LŚT - Linia średnich trafień).
Następnym krokiem będzie ustalenie pozycji szczerbinki , w naszym wypadku obniżenie jej.
Zapamiętajmy – trafienia wędrują tam gdzie przesuwa się szczerbina. Obniżamy – obniża się punkt trafienia. O ile? To zależy od rodzaju sprzętu. Trzeba na karteczkach sprawdzić.
Do naszej ostrzelanej kreski przykładamy kurkę.
Teraz musimy obniżyć szczerbinkę tak by LŚT ułożyła się w miejscu, które sobie wybraliśmy jako miejsce trafiania – czyli w środek geometryczny kurczaka.
Wówczas o ile będziemy poprawnie celować i poprawnie oddawać strzał mamy dużą gwarancję, że śrut będzie uderzał w największą powierzchnię figurki.
Teraz musimy oznaczyć i zapamiętać ustawienie szczerbiny. Po czym przechodzimy do kolejnych belek ze świnkami, indykami i muflonami. Oczywiście po każdej belce musimy zapamiętać ustawienia celownika. Powiem, że nastawy mechaniczne są bardzo powtarzalne i nie obawiajmy się zastosować tego prostego tricku.
W przypadku mojego LP-10 cały zakres regulacji mieści w zakresie jednego obrotu ale wkrótce zamierzam sprawdzić jak to działa w Gamo Compact. Największym problemem jest, w moim odczuciu, zapamiętanie tych poprawek. Ale nie ma niczego za darmo. Największą zaletą jest zwiększenie powtarzalności celowania !
Życzę sukcesów, Spinner.
Autor : Janusz Chojnicki "Spinner"
YouTube Video
-
Najnowsze artykuły
-
Popularne artykuły
Joomla gallery by joomlashine.com
Who's Online
Odwiedza nas 22 gości oraz 0 użytkowników.
Partnerzy